Trochę prywaty... czyli jak Lidzia wyglądała na studniówce ;).

Prosiłyście o posta związanego ze studniówką, więc proszę oto i on :). 

Trochę prywaty na blogu - chyba po raz pierwszy - nie zaszkodzi ;). 

Zacznijmy może kosmetycznie..

Studniówkowe paznokcie pokazywałam w tym poście - klik.

Makijaż natomiast miałam w kolorze beżu i szarości:

Sama go nie wykonywałam, ponieważ mi raczej marnie by to wyszło,

 więc oddałam się w ręce profesjonalistki ;).

Sukienki szukałam dość długo, aż w końcu trafiłam na tą, która mi się spodobała.
Wersja w bolerku: 

I bez bolerka:

Lepszego zdjęcia kiecki chyba niestety nie mam. Wybaczcie.

No i fryzurka :) - z tyłu zdjęcia nie posiadam. Przed studniówkowe zamieszanie, lekki stres i całkiem zapomniałam o takich sprawach. Zresztą śpieszyłam się, noo.. same rozumiecie :D.

Studniówka mi się podobała. W skali 1-6 daje 5. Mięśnie ud jeszcze trochę odczuwam, co potwierdza to, że nie obijałam się za stołem tylko dużo tańcowałam (i ujawnia drugi fakt - obijania się na lekcjach wf...). Mojemu mężczyźnie również się podobało co cieszy mnie podwójnie.
 Na pewno ten bal zapamiętamy na długo :).

I na koniec uśmiech nr 5 ;).

Pozdrawiam serdecznie :)

i... mam nadzieję, że Was nie zrażę do swojej osoby poprzez ujawnienie powyższych zdjęć :D.

..i jeszcze klasowe nózie ;)