Witam się z Wami po raz pierwszy w 2013 roku :)
Na samym początku chciałabym złożyć Wam moje drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy mocno spóźnione, ale najszczersze życzenia:
życzę Wam dużo ciepła i spokoju,
dążenia do wyznaczonych sobie celów,
a przy tym spełniania najskrytszych marzeń.
Niech wszystko co dla Was ważne będzie po Waszej myśli.
A Wasza lakierowa bądź kosmetyczna kolekcja niech rozrasta się w ekspresowym tempie
(za przysłowiowe grosze :).
- Lidzia007
Przejdźmy do paznokci. Mają się lepiej i paznokcie jak i skórki wokół nich co chyba widać na zdjęciach, pozostało mi popracować nad kształtem, który ponownie się zagubił, ale to kwestia przypiłowania szponków i będzie lepiej :).
Po noszeniu jednokolorowych, często poodpryskiwanych paznokci (moja wina, mojego lenistwa i braku weny i zorganizowania :/) zachciało mi się czegoś delikatnego i zarazem dziewczęcego. I tak powstały kokardki na miętowym tle :).
A więc krok po kroku co i jak:
Najpierw pomalowałam paznokcie odżywką wybielającą z
Eveline. Następnie nałożyłam dwie warstwy miętowego lakieru
Delia Matt - 409 klik. Kiedy całość wyschła wzięłam do łapki pędzelek od starego
Eyelinera z Lovely (
recenzja) - swoją drogą spisuje się świetnie w roli pędzelka do farbek :D - a więc kiedy wzięłam pędzelek, a wcześniej sondą zrobiłam jeszcze kropeczę na środek kokardki, zaczęłam te kokardusie malować czarną farbką akrylową...
i dopiero przy końcu malowania olśniło mnie, że niepotrzebnie tak kombinuję, bo kokardkę można namalować w prostych 6 krokach bez zbędnych ceregieli !
Krótki stepik instruktażowy:
Malujemy sondą kropeczkę.
Następnie ciągnąć od środka 2 kreseczki z jednej strony kropeczki,
oraz po przeciwnej stronie 2 kreseczki.
Można dorobić wstążeczki i gotowe!
Prawda, że proste ? :)
Pozdrawiam Was cieplutko
i mam nadzieję, że już nie zniknę na tak długo...
bo tęskno za Wami :).
Papa :)