Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Debby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Debby. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 czerwca 2013

Plastic is fantastic...


  Hejo :), miał być mani wykonany metodą taśmową, ale jak zobaczyłam zdjęcia to zwątpiłam... pokażę przy kolejnej próbie :). Wracając do dzisiejszego mani - nie wiem co kierowało mną przy wyborze kolorów, ale chyba nie byłam sobą :D. Różowa żarówa Jumpy 129 klik  wraz z niebieską Delią 146 klik i granatowym lakierem od Debby - 98 klik tworzą dość szalone połączenie kolorystyczne.  Śmiem stwierdzić, że nawet nic tu do siebie nie pasuje. Taki kiczowaty manicure, jest na tyle kiczowaty, że aż musiałam się nim z Wami podzielić, bo niesamowicie poprawia humor :D.

Tandeta w czystej postaci  ? :)
Pozdrawiam :)



poniedziałek, 22 października 2012

Niebieściaki.


   Wreszcie odzyskałam aparat i mogłam zrobić zdjęcie... a już mi tak dobrze szlo codzienne pisanie postów ;/. No nic trudno. Może uda się w następnym miesiącu ;]. Dziś mam dla Was w sumie nic szczególnego, ale fajnie mi się nosi ten manicure. Cztery pazurki pomalowałam lakierem L34 - Jeans z Glasgow klik, a pazurek serdeczny pomalowałam ciemniejszym lakierem Debby 98 - chabrowy z brokatem klik,. Całość pokryłam top coatem. I to koniec filozofii. Podoba się choć trochę ? :)
Jakiś czas temu byłam przeziębiona, chyba mocno musiała spaść moja odporność, bo paznokcie zaczęły się rozdwajać i łamać. Skróciłam wszystkie, ale zanim przyszło do napisania posta to już trochę odrosły i tak nie straszą :). Choć są jeszcze trochę pokraczne ;p, ale nad tym jeszcze popracuje. 

Pozdrawiam gorąco ! :)

piątek, 9 marca 2012

Debby - Uniwersalny róż do policzków. Plum Radiance 05. Recenzja.

Dziś czas na kolejną recenzję.
 Za pośrednictwem portalu www.urodaizdrowie.pl miałam przyjemność zapoznać się z:

Debby - Uniwersalny róż do policzków 
PLUM RADIANCE - 05


Tak jak wspomniałam przy recenzji lakieru Debby 98 klik nie miałam wcześniej do czynienia z kosmetykami z tej firmy, więc tym bardziej cieszę się z możliwości ich wypróbowania.
No, ale do rzeczy.



Słowo producenta: 
,,Uniwersalny, super delikatny i długotrwały róż gwarantuje naturalny i zdrowy wygląd. Idealnie modeluje i podkreśla twarz, jak również uwydatnia kości policzkowe. Można stosować jako cień do powiek.WYPIEKANA formuła WET & DRY pozwala na zastosowanie produktu w dwóch wariantach.
Aplikacja na sucho gwarantuje delikatne, satynowe wykończenie, natomiast na mokro zapewnia głęboki kolor i perłowy efekt. Aksamitna tekstura zawiera cząsteczki odbijające światło, polimery filmogeniczne oraz kuliste cząsteczki pudrowe, dzięki którym uzyskujemy długotrwały efekt oraz świetliste i wyrafinowane wykończenie. Produkt doskonale łączy się z cerą. 
Hypoalergiczny, by zminimalizować ryzyko podrażnienia." [źródło]


Kilka słów ode mnie:
Zacznijmy może od strony wizualnej.
Róż mieści się w eleganckiej, plastikowej kasetce. Z wierzchu wytłoczona jest nazwa firmy.
Róż  wysuwa się bez problemów.
Niestety nie wiem ile różu jest w pudełeczku, ponieważ nie dopatrzyłam się nigdzie gramatury.
Na odwrocie znajduje się nazwa oraz numer różu oraz data ważności. Nie dopatrzyłam się również składu.
Na boku pudełeczka znajduje się niestarannie naklejona i zarazem odklejająca się naklejka z  opisem przeznaczenia produktu. 


Na pierwszy rzut oka myślałam, że róż będzie zbyt ciemny do mojej jasnej karnacji, ale okazał się być najlepszym z dotychczasowych moich róży (a było ich jeszcze aż 2 :P).
Róż jest wypiekany, więc jego konsystencja jest raczej "twarda" dzięki czemu nie nabiera się zbyt dużo różu na pędzel i możemy stopniować efekt dążąc do tego wymarzonego :).


Kosmetyk zawiera perłowe drobinki. Mimo to nasza buzia nie świeci się jak nie powiem co i komu ;), kości policzkowe są ładnie podkreślone, a drobiny nie wędrują po całej buzi. Ponadto jak podpowiada producent  różu można użyć jako cienia do powiek. W obydwu rolach spisuje się bardzo dobrze. Ciężko mi określić ile dokładnie utrzymuje się na buzi, ponieważ zawsze zapominałam to wyłapać ;/, ale na pewno ładnych parę godzin :). Stosując go na mokro uwydatnia się znacznie kolor co w roli cienia może i bym przełknęła, to w roli różu już nie - zatem zostaję przy używaniu "na sucho", bo ta forma jest dla mnie idealna.
Przy nakładaniu róż nie osypuje się, ani nie pyli. Już przy pierwszej aplikacji kolor jest wyraźny i dla mnie wystarczający :). Świetnie poddaje się przy rozcieraniu.


Podsumowanie:
Różu używam ok. 2 tyg. i nie widać w ogóle oznak zużycia
(no może troszkę przybrudzone opakowanie wokół różu).
Wyraźny kolor już przy pierwszej aplikacji (dobra pigmentacja).
Nie osypuje się, ani nie pyli.
Opakowanie eleganckie (poza naklejką na boku).
Nie uczulił mnie, ani nie wysuszył delikatnej skóry twarzy.

Minus za dostępność i brak składu.

Róż dostępny w 6 kolorach
[źródło]

Ja jestem jak najbardziej na tak.
W końcu przekonałam się do różu (i uświadomiłam sobie, że poprzednie były po prostu źle dobrane! :),
a kości policzkowe maźnięte różem pięknie podkreślają kontur twarzy
(co zauważył nawet mój Facet! a u niego to raczej mało spotykane ;)).
Chętnie wypróbowałabym ten z nr 1 albo 2 :).


Pojemność: ?
Cena: 20,49 zł
Dostępność: ?, sklep internetowy

Zna ktoś tę markę ?
i wie gdzie można kupić ich produkty ?
***
Przy okazji zapraszam na nowo założonego bloga portalu
www.urodaizdrowie.pl
http://urodaizdrowie123.blogspot.com/,
a także na Fan Page klik klik.

POZDRAWIAM :)

Otrzymanie darmowego produktu od portalu www.urodaizdrowie.pl do testowania w żaden sposób nie wpływa na rzetelność mojej recenzji. 
Natomiast recenzja jest moją subiektywną opinią, która może, ale nie musi zgadzać się z Waszymi odczuciami. 

wtorek, 21 lutego 2012

Granatowe cudo! Debby - 98. Recenzja.

Kilka dni temu wspominałam Wam, że zawarłam kilka nowych współprac. 
Jedną z nich jest współpraca z portalem internetowym www.urodaizdrowie.pl.
Za pośrednictwem portalu otrzymałam kilka cudownych kosmetyków do testów i późniejszej recenzji.

Jednym z produktów jaki otrzymałam jest lakier firmy Debby - Color Play - 98.


Znacie tę firmę ? bo ja pierwszy raz mam z nią styczność i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona. 

O firmie Debby w wielkim skrócie:
,, BEZKOMPROMISOWA NIESTANDARDOWA
NIEKONWENCJONALNA

Marka młodych, energicznych i dynamicznych dziewcząt wkraczających w dorosłe życie...
I dorosłych kobiet doskonale znających swoje potrzeby, które pragną być na czasie." [źródło]


  Lakier Debby Color Play 98 bardzo mnie zaskoczył, ponieważ spodziewałam się brokatu w granatowej, transparentnej bazie, a okazało się, że jedna warstwa kryje idealnie (serdeczny - 1 warstwa). Dodatkowo błyszczy niesamowicie - choć wysycha na lekki półmat. Poza tym ta chabrowo-granatowa baza sprawiła, że ja, przeciwniczka brokatu pokochałam ten lakier. W owej bazie zostały zatopione brokatowe drobinki i holograficzna trawka, co dodaje całości "charakteru" i cudownego wyglądu - świetnie się mienią. Po wyschnięciu powstaje lekko chropowata powierzchnia, więc warto dodać top coat.
 
Wg mnie jest piękny, kosmiczny :), niesamowicie kojarzy mi się z letnim rozgwieżdżonym niebem. Serio, jeszcze żaden lakier mnie tak nie zaskoczył i nad żadnym tak nie wzdychałam jak nad tym. Na pewno jeszcze nie raz pojawi się na moich pazurkach.

Konsystencja jest dość gęsta, ale maluje się przyjemnie. Pędzelek choć jest wg mnie ciut za cienki fantastycznie rozprowadza lakier po płytce paznokcia (co chyba widać na zdjęciach?:). Na wyschnięcie trzeba trochę poczekać ok.20-30 min. Trwałość - 3 dni bez najmniejszego uszczerbku, następnie zmyłam. Zmywanie - jak przy większości brokatów jest dość uciążliwe. Metoda foliowa dała radę ;). 


Pojemność: 7,5 ml
Cena: ok. 15 zł
Dostępność: ?, sklep internetowy klik


Jak Wam się podoba ??
Znacie tę firmę ?

 Otrzymanie darmowego produktu do testowania w żaden sposób nie wpływa na rzetelność moich recenzji.