sobota, 16 lutego 2013

Kratka burberry



  Już od dawna przymierzam się do tego wzorku, inspiracją był ten tutorial klik. Jestem pewna, że widziałam go na jakimś blogu na blogspocie jednak teraz za nic w świecie nie mogę tego bloga znaleźć. Przyznać mi się tu szybko, z czyjego tutoriala skorzystałam ? ;))) 
Swoją kratkę wykonałam w następujący sposób: najpierw pomalowałam paznokcie czerwoną bazą (oczywiście jako pierwsze pokryłam je bazą ochronną, jednak jest to chyba tak oczywista oczywistość, że ten krok w poście pomijam ;). Do czerwonej bazy użyłam jednej warstwy lakieru Basic 38 klik. Kiedy baza wyschła długim cienkim pędzelkiem oraz farbkami akrylowymi namalowałam cienkie pionowe oraz poziome linie. Na koniec utrwaliłam całość top coat'em.
Nie wyszło super idealnie (nie piszę tego po to żebyście mi pisały, że jest ładnie tylko po prostu widzę niedociągnięcia, a ja lubię mieć wszystko równo, czysto itd. :P), ale z pewnością ten wzór jeszcze pojawi się na moich paznokciach w innych kolorach. 



Paznokcie zostały skrócone do pierwszej poziomej (czyt. niebieskiej) linii. Czułam, że już są za długie i wszędzie nimi haczyłam ;).
Ahh.. i wybaczcie mi skórki.. ale na żywo na prawdę nie wyglądają tak tragicznie :(

Lubicie takie minimalistyczne, ale widoczne i dość oryginalne pazurki  ? ? 
Pozdrawiam :))



czwartek, 14 lutego 2013

Walentynkowa inspiracja #4 - ostatnia.


  Hej, jak tam świętujecie Walentynki ? ;)) My nie celebrujemy jakoś specjalnie tego święta, jedynie tak symbolicznie :). Najważniejsze, że mamy siebie blisko i to nie tylko od święta :).
A co do pazurków... Jak wcześniej miałam wenę tak na te ostateczne walentynkowe pazurki jej zabrakło :D. Wszystkie pazurki oprócz serdecznych pomalowałam czarnym lakierem Safari klik, zaś serdeczne pazurki pomalowałam żarowiastym lakierem z Vipera Jumpy 129  klik. Na wszystkich czarnych pazurkach podoklejałam małe, różowe piegi oraz sondą namalowałam malutkie różowe serduszka. Natomiast na pazurkach serdecznych wykropkowałam sondą duże serducha. Całość pokryłam top coatem.

Wyszło tak sobie, ale ważne, że jakiś tam akcent walentynkowy został zachowany ;)). 

Życzę Wam miłego wieczoru :)

Pozdrawiam! :*

poniedziałek, 11 lutego 2013

Różowe serduszka. Walentynkowa inspiracja #3


  Dzisiaj mam dla Was kolejną walentynkową inspirację. Prosty, ale wg mnie efektowny manicure.

Malowanie zaczęłam od nałożenia wybielającej bazy od Eveline, następnie za czerwoną bazę posłużył mi lakier Basic 38 klik. Po wyschnięciu czerwonej bazy pokryłam pazurki flejksami z My Secret 104 klik. Kiedy flejksy wyschły złapałam za długi, cienki pędzelek i białą farbką akrylową namalowałam cienkie, pionowe linie. Następnie krótszym pędzelkiem namalowałam czarną farbką akrylową serduszka, które wypełniłam różową farbką akrylową pozostawiając po bokach kontury serduszek. Całość pokryłam top coatem z NT.

Zapraszam również do zakładki "walentynki", w której znajdziecie więcej walentynkowych inspiracji.

I jak Wam się podoba ? 
Mam nadzieję, że kogoś natchnęłam do stworzenia walentynkowego manicure ;))).


Pozdrawiam cieplutko :)


niedziela, 10 lutego 2013

Różowe kropeczki w macie.

Dzisiaj mam dla Was pazurki, które nosiłam przez ostatnie dni. Zdjęcie tylko jedno, ponieważ dopiero na komputerze zauważyłam jak bardzo ruszone wyszły, a że pogoda nie dopisywała... :/.
Najpierw pomalowałam paznokcie lakierem Applause  L39 - Kataloński Fiołek klik, następnie nie bardzo wiedziałam co namalować, ale sięgnęłam po Applause L41 - Róż Ipanema klik i namalowałam sondą chyba najprostszy z możliwych zdobień - kropeczki :P. Żeby nie było nudno cały manicure zmatowiłam lakierem Vipera Foggy Top Coat - 013 klik, którego nie wiedzieć czemu używam niezwykle rzadko.
To na tyle :).

Pozdrawiam :*


piątek, 8 lutego 2013

Walentynkowa propozycja #2



  Hej! Dzisiaj mam dla Was drugą propozycję na Walentynki. Miałam ochotę na czerń, ale nie czystą i samotną, więc powstało trio, wróć... kwartet :).
Najpierw wszystkie pazurki (oprócz serdecznych) pomalowałam na czarno lakierem Safari klik, pazurki serdeczne pomalowałam różowym lakierem Applause  L41 - Róż Ipanema klik. Następnie kiedy  kolorowa baza wyschła sięgnęłam po różową farbkę akrylową w takim samym odcieniu jak Róż Ipanema od Applause (równie dobrze mógłby być lakier, ale ja do zdobień lubię farbki, ponieważ lepiej współpracują i szybciej schną) i cienkim pędzelkiem namalowałam malutkie serduszka, a na serdecznym czarną farbką akrylową namalowałam duże serce na środku paznokcia. Resztkami srebrnej farbki akrylowej domalowałam serduszkom "nóżkę". Serdeczny pazurek pokryłam topem i w środek serca ponaklejałam srebrne piegi. Całość utrwaliłam top coatem. Proste ? :)


Macie pomysł na swój walentynkowy manicure ? 

Pozdrawiam ciepło :) 
i do napisania !!! :)))

środa, 6 lutego 2013

Applause GLAMMAX Lip Gloss - 520. Recenzja.

Dzisiaj mam dla Was kolejną zaległą recenzję kosmetyku od firmy Applause. 
Weźmiemy pod lupę błyszczyk:

Applause GLAMMAX LIP GLOSS nr 520


Słowo producenta:

Kilka słów ode mnie:
Opakowanie: Małe, poręczne i eleganckie. Wykonane z twardego plastiku - wydaje się być solidne. Nic się nie wygina, ani samo nie otwiera. Aplikator to standardowa pacynka, którą już po jednym namoczeniu jestem w stanie pokryć całe usta błyszczykiem.


Zapach: śliczny, owocowy, może lekko pudrowy. Tak czy owak bardzo przyjemny dla noska.
Smak: Raczej niewyczuwalny. 


Kolor: Numerek 520 to jasnoróżowy odcień z połyskującymi, ale nienachalnymi drobinkami, a raczej drobnym pyłkiem. W sam raz do delikatnego podkreślenia ust - czyli tak jak lubię
(fan balsamu ochronnego :P).

Dostępne są również następujące kolory:
źródło: www.applause.com.pl


Działanie: Nie wysusza ust, wręcz mam wrażenie dodatkowego nawilżenia. Nie ma potrzeby dodatkowo aplikować pod niego balsamu czy pomadki ochronnej. Błyszczyk nie skleja ust, ale na wietrze latające włosy może do siebie przyciągnąć ;).  Faktycznie tak jak obiecuje producent nie odczułam niemiłego efektu sklejania ust, ani spływania z ust co jest oczywiście dużym plusem. Niestety wchodzi w załamania i delikatnie je podkreśla.
Trwałość: nie sprawdzałam z zegarkiem w ręce, ale moim zdaniem nie wyróżnia się na tle innych błyszczyków i wytrzymuje standardowo do pierwszego jedzenia i picia ;). Warto wziąć go ze sobą, aby ponownie pomalować usta w ciągu dnia. 


Podsumowanie:
Dobry kosmetyk w ładnym opakowaniu. Nie daje efektu chemicznego czy gorzkawego posmaku. 
Nie skleja ust, ani z nich nie spływa. Ślicznie pachnie. Nawilża.
Lekko wchodzi w załamania.
Mimo wszystko spełnia obietnice producenta.

Pojemność: 9 ml
Cena: ok. 15 zł
Dostępność: drogerie, e-drogeria
Mapka sklepów: klik



Zapraszam również na FanPage firmy Applauseklik klik
oraz na stronę internetową www.applause.com.pl

 Otrzymanie darmowego produktu do testowania w żaden sposób nie wpływa na rzetelność mojej recenzji.  

poniedziałek, 4 lutego 2013

Walentynkowa Zebra.


  Dziś mam dla Was propozycję na Walentynki. Zeberka w walentynkowych kolorkach. Bo kto powiedziała, że na Walentynki muszą być koniecznie serduszka ? ;) Chcąc zakryć lekko nieudane cieniowane przejścia na bazie z ostatniego posta (klik) domalowałam czarną farbką akrylową zeberkę. Całość pokryłam topem. Błyszczało niesamowicie :), a defekty zostały sprytnie ukryte.



Świetnie czułam się w tych pazurkach,

 a Wam jak przypadły do gustu

A więc byłyście blisko w zgadywance pod poprzednim postem, ale jednak nikt do końca nie trafił.
Nie mniej jednak dziękuję za podjęcie się zgadywanki ;).

Pozdrawiam :))

niedziela, 3 lutego 2013

Cieniowanko...


  Hej, dzisiaj mam dla Was kolorowe cieniowanie. Niestety nie wyszło do końca tak jakbym oczekiwała, bo drugim różem zrobiłam brzydką plamę :(, ale to nic.. Jest to świetna baza pod wzorek, który pokażę Wam już w kolejnym poście.
Jak myślicie, co namalowałam na takiej bazie ? 
jestem ciekawa czy ktoś trafi :D

Do zrobienia tego manicure użyłam następujących lakierów (warstwy "od dołu"):
Applause L41 - Róż Ipanema klik
Sally Hansen Insta-Dri Flashy Fuhsia 220 klik
Applause  L39 - Kataloński Fiołek klik
oraz Delia Cosmetics Coral: 146 - niebieski klik

Trzy pierwsze zdjęcia robione w słabym swietle dziennym, bez lampy dlatego dłonie tak nienaturalne wyglądają. Ostatnie zdjęcie w świetle dziennym w promykach przebijającego się słonka :).


Pozdrawiam gorąco!
i do napisania :)


sobota, 2 lutego 2013

Applause - Velvety mood x4 - 430 - urban mood. Recenzja.

   Dawno temu, jakieś 2, albo może i 3 miesiące temu dostałam do recenzji od firmy Applause cienie oraz błyszczyk. Jak widzicie na blogu jest mnie co raz mniej (mam nadzieję, że w końcu się to zmieni) i dopiero teraz zebrałam się w sobie by napisać recenzję. Lepiej późno niż wcale ? za zwłokę przepraszam! 

Dziś mam dla Was recenzję cieni do powiek
Applause - Velvety Mood x4 430 urban mood - cienie do powiek multicolor.

Słowo producenta: 

Kilka słów ode mnie: 
Opakowanie jest lekkie i ładne. Wg mnie nie wygląda tandetnie. Jednak plastik, z którego wykonane jest pudełko jest podatny na zarysowania (szczególnie tył) co po pewnym czasie nie wygląda za ładnie. Otwiera się lekko, ale myślę, że dobrze zamknięty sam nie otworzyłby się np. w torebce.  Do opakowania dołączona jest pacynka, która przyda się w kryzysowych sytuacjach kiedy nie mamy żadnego profesjonalnego pędzelka pod ręką.


Konsystencja - pierwsza warstwa cieni jest dość zbita, może lekko się kruszyć, ale później cienie są jakby miększe i lepiej współpracują podczas nakładania.


Najczęściej korzystam z dwóch odcieni z prawej strony, a czasem dokładam jeszcze pierwszy z lewej. Cienie mają w sobie połyskujące drobinki jednak na oku efekt jest na tyle delikatny, że taki efekt nie przeszkadza nawet w  świetle dziennym. Producent proponuje użycie cieni również na mokro - ja dotychczas przypominałam sobie o tym dopiero po zrobieniu już makijażu - jak wypróbuję to recenzję uzupełnię :). 

zdjęcie z fleshem, dlatego tak mocno widać drobinki

Cienie na powiekach prezentują się bardzo naturalnie. Pigmentacja nie jest mocna, ale mi się taki efekt podoba, ponieważ rzadko używam cieni, a te delikatnie podkreślają oko i to mnie satysfakcjonuje. 
Po 2-3 godzinach zaczynają lekko zbierać się w załamaniu powieki (mam je raczej tłuste). 


Z tej serii dostępne są jeszcze następujące zestawy:
zdjęcie pochodzi ze strony Applause 

Nie patrzcie na brwi - są w trakcie "zapuszczania" z olejkiem rycynowym  ponieważ chcę wybrać się do kosmetyczki, aby profesjonalistka nadała im jakiś normalny kształt.
zdjęcie w świetle dziennym, bez lampy
Cena: ok. 9 zł
Dostępność: drogerie, e-drogeria
Mapka sklepów: klik

Podsumowując:
Polecam osobom, które nie potrzebują mocnego krycia, ponieważ pigmentacja jest raczej słaba. 
Na oku nienaruszone wytrzymują 2-3h, później wchodzą w załamania. 
Dla mnie są wystarczające - nie mam dużych wymagań co do cieni ;).


Miałyście cienie Applause ? jak u Was się spisały ? 

Pozdrawiam gorąco! 

Otrzymanie darmowego produktu od firmy Applause nie wpływa na rzetelność mojej recenzji.