sobota, 30 marca 2013

Gradient z pękaczem.


  Hejo, jak widać nie mam czasu na malowanie i tak staram się przedłużać trwałość mani jak najdłużej. Do gradientu z poprzedniego posta dodałam czarny pękacz, a całość pokryłam topem. Na prawej ręce przejścia wyszły kiepsko z wyjątkiem małego pazurka, z którego jestem najbardziej zadowolona, bo przejście z koloru na kolor wyszło idealnie :). Następnym razem postaram się, aby wszystkie paznokcie wyszły z tak fantastycznym efektem :).

Jak tam przygotowania wielkanocne ? 
 Ja zaraz się zbieram i uciekam do pracy... :)
Ściskam Was mocno :* 
coby Wam cieplej tej zimowej wiosny się zrobiło ;)
 Pozdrawiam :)

czwartek, 28 marca 2013

Gradient - x próba


  Hej, dzisiaj kolejne podejście do gradientu... najlepiej wyszło na ostatnim pazurku, czyli maluchu u prawej ręki, której nie uwieczniłam na tabletowych fociszach... Najpierw pomalowałam paznokcie lakierem z Applause L39 - Kataloński Fiołek klik następnie gąbeczką nałożyłam ciemniejszy fiolet z Golden Rose 229 klik, całość pokryłam top coatem z Wibo. Wiele prób przede mną, jak na razie nie zamierzam się poddać  ;))
Pozdrawiam ;* 

sobota, 23 marca 2013

na przekór pogodzie!


  Witam wszystkich :). Nie będę Was po raz kolejny przepraszać za nieobecność, bo choć to robię to i tak bywam tu rzadko... i chyba na razie nic tego nie zmieni. Czuję, że moja pasja wygasa... Do tego popsuty aparat... a zdjęcia z tabletu nie są za dobrej jakości (możecie je podziwiać w tym poście ;), ale nic... koniec marudzenia ! i przechodzimy do tematu posta.

Na przekór pogodzie, która dziś rano totalnie mnie zaskoczyła (kilka dni deszcz, deszcz, deszcz... aż tu dzisiaj śnieg! dużo śniegu! - i wcale mnie to nie cieszy -.-), a więc na czym to ja...? ah tak! na przekór pogodzie dzisiaj namalowałam kolorowe kropeczki na różnych kolorowych bazach, a co jak szaleć to szaleć ;). Kropeczki zrobiłam sondą, a do namalowania tego mani użyłam chyba z 25 różnych lakierów, więc nie będę wymieniać każdego z osobna, bo by mi tuszu w klawiaturze zabrakło ;))). Całość pokryłam warstwą top coatu z NailTeka.


a tu artystyczne zdjęcia mojego aparatu:
(w sumie pomniejszone nie wyglądają wcale tak źle...  ale na ogół aparat zjada kolor przerabiając zdjęcie na coś w stylu sepii oraz dodaje poziome bądź pionowe paski :()
i piękna "wiosna" 
A jak u Was z pogodą za oknem ? 

Pozdrawiam gorąco !! :)

niedziela, 3 marca 2013

Wilko - Coconut. Body butter. Recenzja.

Hej, w Polsce nie używałam drogich maseł do ciała, więc w UK tym tańszym też daję szansę, bo dlaczego by nie spróbować?

Dzisiaj wezmę pod lupę
Wilko - Coconut Body Butter.


Kilka słów producenta:


Kilka słów ode mnie:
Pojemność: 220 ml
Cena: £1.27 
Przeznaczenie: pielęgnacja ciała
Kolor: biały
Zapach: prawdziwie kokosowy
Wydajność: dobra
Dostępność: Wilkinson

Konsystencja: Zwarta, ale nie twarda. Szybko mięknie pod wpływem ciepła palców. Dobrze się rozprowadza po skórze.

Działanie: Zapach masła przenosi Nas na słoneczne wyspy z kokosowymi palmami... Rzeczywiście masło pięknie pachnie kokosami przez cały dzień. Skóra już po pierwszym użyciu jest miękka, delikatna i pachnąca. Masło mnie nie uczuliło, ani nie podrażniło. Opakowanie wystarczyło mi na ok. miesiąc (z haczykiem) codziennego używania raz dziennie.

Opakowanie: Plastikowe, okrągłe pudełko - standardowe dla maseł do ciała. "Zabezpieczone" plastikową przykrywką, która nie jest zbytnio przydatna,  ale fajnie, że jest (większe prawdopodobieństwo,  że nikt przed nami w masełku nie maczał paluszków;). Nie ma problemu przy wydobyciu resztek produktu.


Podsumowanie:
Świetne kokosowe masło do ciała za niską cenę - tanie nie zawsze znaczy złe :). Obietnice producenta zostały spełnione. Wydajność dobra.
Czy kupię ponownie ? Tak ! (Zresztą, już kupiłam - kokosowe i kakaowe).
Uwielbiam je. Polecam :).

Używacie tańszych masełek?
Czy raczej boicie się,  że mogą zrobić krzywdę,  więc lepiej nie ryzykować?
Jak jest u Was w tej kwestii?

Pozdrawiam serdecznie :)

sobota, 2 marca 2013

Wiosno przybywaj!


  Hejo, witam się po krótkiej nieobecności, spowodowanej frustracją paznokciową (co namalowałam jakąś bazę pod manicure to zanim zabrałam się za wzorek była odbita pościel lub inne uszczerbki..grrr). Dziś nie mam w sumie nic specjalnego Wam do zaoferowania, ale zatęskniłam za Wami ;) więc jestem wraz z kwiatkowo-zielonym mani, którym nawołuję wiosnę (którą notabene co raz bardziej widać i czuć:).  Kwiatki namalowałam sondą, a całość pokryłam top coatem. I to w sumie tyle ;).

Pozdrawiam Was gorąco :)