flesh |
Pochłonął mnie efekt pękania!
No więc..
flesh |
Najpierw pokryłam pazurki bazą NT.
Następnie pomalowałam je różowym lakierem
Bell 318.
[Zdjęcia przy lampce całkowicie zmieniły kolor lakieru..]
Na żywo jest ciemniejszy, żywszy. Zresztą widać to na zdjęciach z pękaczem.
Później użyłam lakieru pękającego Butterfly - Artistic Cracks 3P.
Tym razem pomalowałam nim całą płytkę.
Tu dokładnie widać jak pęka :).
Jeszcze go nie rozpracowałam nie wiem na czym to polega i kiedy powstają większe i mniejsze pękania, ale wszystko przede mną ;).
Całość pokryłam NT.
I jak Wam się podoba ?? :)
w słońcu |
w słońcu |
świetny efekt ^^. też chce takie ładne paznokcie !
OdpowiedzUsuńŁadny jest ten kolor :) mi się podoba 316 ten Twoj i 322 wydaje się ciekawy ale nigdzie nie mogę ich znalezc :(!
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o pęknięcia to ja mam dwa lakiery... z GR i z Vipery i w tych lakierach im grubsza warstwa tym wieksza pęknięcie, im cieńsza tym drobniejsze :) więc z tym Twoim pewnie też tak jest :))
Ładny daje efekt. :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda, jutro chyba polecę do drogerii i kupię te lakiery ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, podoba mi się jak pęka :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt tworzy :)
OdpowiedzUsuńIle masz pękających lakierów? :)
OdpowiedzUsuńśliczny efekt! ^^ podoba mi się!
OdpowiedzUsuńsuper efekt a ten różowy jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńNie szczególny ten pękacz
OdpowiedzUsuńŚwitny Efekt ;D
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki <3
Różyk jest świetny a pękacz tutaj już trochę mniej mi się podoba jego sposób pękania.
OdpowiedzUsuńfajnie pęka, będę szukać go, choć szczerze wątpię, że kiedyś dorwę :/
OdpowiedzUsuńhmmm ten róż super, ale jakoś tak ciężko wygląda z tym pękaczem, nieszczególnie mi się podoba ;(
OdpowiedzUsuńMam ten sam róż, ale tylko raz pomalowałam nim paznokcie, a teraz już zasechł:( Pękania wyszły całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńróżowy lakier jest po prostu obłędny !!!
OdpowiedzUsuńfajnie pękł:)
OdpowiedzUsuńlove your polish color!! the crackling effect is really cool <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda :) Muszę przyznać, że ja też się zakochałam w pękaczach :)
OdpowiedzUsuń